Ryzyko i niepewność w nurkowaniu – dlaczego jest to ważne ?
- Wojciech Kopaszewski

- 21 lip
- 3 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 2 wrz
Nurkowanie to fascynujące hobby, które pozwala oglądać podwodny świat. Choć dla wielu z nas to forma relaksu, nie można zapominać o ryzyku i niepewności. Celowo wymieniam te dwa słowa, ponieważ zachodzi między nimi istotna różnica: ryzyko jest policzalne, a niepewność – nie.
Ryzyko
Ryzyko możemy rozumieć jako przyszłe zdarzenie, które – jeśli zajdzie – będzie miało wpływ na nasze działanie, decyzje i zachowanie. Może to być wpływ pozytywny lub negatywny. Miarą ryzyka jest iloczyn prawdopodobieństwa wystąpienia zdarzenia oraz jego skutku, co można zapisać jako:
Ryzyko = Prawdopodobieństwo x Skutek
Ryzykiem można logicznie zarządzać, pod warunkiem że posiadamy rzetelne dane. Każde zanurzenie niesie ze sobą ryzyko – woda nie jest naturalnym środowiskiem człowieka, nie mamy skrzeli. Wiele zdarzeń pod wodą może być dla nas fatalnych w skutkach, jak np. choroba dekompresyjna. Trudno jednak przedstawić to w postaci liczbowej, ponieważ najczęściej nie dysponujemy kompletnymi danymi na temat występowania DCS i skutków, jakie zaistniały w poszczególnych przypadkach. Co więcej, każdy przypadek DCS może mieć inne okoliczności i dotyczyć osoby w różnym wieku, kondycji, stanie nawodnienia itd.
Gdybyśmy potrafili wyliczyć ryzyko dla danego nurkowania, z uwzględnieniem konkretnego nurka, wtedy możliwe byłoby racjonalne zarządzanie tym ryzykiem i świadome podjęcie decyzji: czy to zanurzenie, akurat dzisiaj, jest warte wykonania? W praktyce pozostaje nam raczej szacowanie na wyczucie i odnoszenie się do poziomu ryzyka, jaki jesteśmy w stanie zaakceptować. Na tej podstawie podejmujemy decyzję dotyczącą tego, co robimy – nawet jeśli proces decyzyjny przebiega bardzo szybko i jest nieuświadomiony.
Niepewność
Niepewność występuje wtedy, gdy nie mamy wystarczających danych, by przewidzieć, czy jakieś zdarzenie zaistnieje i jakie będą jego skutki. Przykładem może być pytanie: jak mój organizm zareaguje dzisiaj na gaz obojętny? Czy będę miał chorobę dekompresyjną, czy nie? Choć wykonałem już wiele nurkowań o bardzo podobnych parametrach i nigdy nie miałem DCS, nie mam pewności, że tym razem organizm nie zareaguje inaczej – np. z powodu stresu, odwodnienia, ukrytej infekcji czy innych, nieznanych mi czynników. To, że inne podobne nurkowania przebiegły bezproblemowo, nie oznacza, że każde kolejne takie będzie.
Jeśli ktoś nurkuje niezgodnie z zasadami – np. znacznie przekraczając bezpieczną głębokość wynikającą z narkotyczności gazu – i kieruje się tezą: "zawsze tak nurkowaliśmy i nic się nie stało", to stosuje - być może nieświadomie - wnioskowanie bayesowskie. W takim rozumieniu dane (obserwacje) są ustalone, natomiast nieznane pozostają parametry losowe. Inaczej mówiąc, często formułujemy przekonania na podstawie przeszłych obserwacji, co w nurkowaniu może prowadzić do błędnych wniosków.
Iluzja bezpieczeństwa
Załóżmy, że nic nie wiemy o rozkładzie prawdopodobieństwa i przypisujemy wszystkim zdarzeniom równe prawdopodobieństwo. W ten sposób otrzymujemy regułę Laplace’a – szczególny przypadek wnioskowania bayesowskiego.
Wzór Laplace’a
P=(s+1)/(s+f+2)
gdzie:
s – liczba sukcesów (ilość nurkowań bez awarii sprzętu),
f – liczba awarii ( f=0),
Przykład:
Nurek wykonał 50 nurkowań bez awarii sprzętu. Korzystając ze wzoru Laplace’a możemy oszacować prawdopodobieństwo kolejnego bezpiecznego nurkowania na ok. 98%.
Dla kolejnych liczb nurkowań wyniki wyglądają następująco:
Czy na podstawie rosnącej liczby bezpiecznych nurkowań można wnioskować, że awarii nie będzie? Nie. Kierując się przekonaniem, że "zawsze było dobrze", możemy popaść w iluzję bezpieczeństwa i nie dostrzegać, że coś mogło się zmienić: sprzęt się zużywa, materiały starzeją, warunki środowiskowe też mogą być inne. A co więcej, może pojawić się czynnik, o którym nawet nie pomyśleliśmy.
Reguła Laplace’a nie jest błędna. Błędne jest bezrefleksyjne wnioskowanie wyłącznie na podstawie dotychczasowych doświadczeń, bez uwzględnienia zmienności środowiska i człowieka. To, że ktoś nie miał awarii, nie znaczy, że nie będzie jej miał w przyszłości.
Opierając się wyłącznie na przeszłych zdarzeniach, jak indyk karmiony przez farmera, tworzymy błędny model rzeczywistości, w którym informacja jest ograniczona – nie wiemy czegoś, a nawet nie wiemy, że tego nie wiemy. Dla indyka takim momentem przełomu będzie dzień Święta Dziękczynienia.
Podsumowanie
Ryzyko i niepewność w nurkowaniu – dlaczego jest to ważne ?
W kontekście nurkowania częściej występuje niepewność, choć potocznie często używa się słowa ryzyko. Dlaczego zatem warto pisać o ryzyku i niepewności?
Ponieważ jest to ciekawe.
Choć często nie możemy podać konkretnych danych liczbowych, chodzi przede wszystkim o bezpieczeństwo naszych nurkowań. Zarządzanie ryzykiem i niepewnością pozwala lepiej podejmować decyzje, zmniejszyć liczbę niechcianych niespodzianek i podnieść świadomość tego co robimy. Warto podkreślić, że niezbędnym elementem zarządzania ryzykiem jest wspierająca kultura – taka, która akceptuje nie tylko sukcesy, ale również porażki, traktując je jako okazje do nauki i doskonalenia.
Osobnym, ciekawym, zagadnieniem pozostaje zarządzanie ryzykiem i niepewnością z perspektywy organizacji (firm, instytucji, federacji nurkowych) – ale to już temat na kolejny tekst.




Powiedział bym, że prawdopodobieństwo awarii sprzętu, od pewnego momentu (parę lat) rośnie wraz z ilością nurkowań zakładając, że sprzęt jest ten sam = starzeje się.
Brawo!!! Temat i tekst w punkt!